Wygrana na inaugurację drugiej rundy. Wilki wracają na fotel lidera!

2018 witamy wygrana i trzema punktami! Gniezno tym razem odwiedził zespół Stali II Gorzów. Ostatnia drużyna tabeli Wielkopolskiej Ligi Mężczyzn przyjechała do nas “w gazie” po ostatniej wygranej z liderem – Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Mimo tego, faworytem były Wilki. Szczególnie, że gorzowianie wysłali do Pierwszej Stolicy zaledwie dziesięcioosobową kadrę. Jak się okazało, nie mieli zamiaru odpuszczać i od samego początku zaczęli walczyć o jak najlepszy wynik.

Jak się okazało, Szczypiorniak był osłabiony brakiem nie tylko Huberta Nowaka, ale i Artura Dymkowskiego. Nasz prawoskrzydłowy nabawił się kontuzji stawu skokowego na ostatnim przedmeczowym treningu. Czas powrotu do zdrowia nie jest jeszcze znany. W kadrze zabrakło także Michała Grubczaka, a 60 minut między słupkami spędził Piotr Wolny. Przechodząc do samego meczu…

Stal potrafiła objąć prowadzenie kilka razy na początku spotkania, lecz popełniane przez młodych zawodników gości błędy indywidualne dawały więcej szans Wilkom. Niestety, pomyłki były częste także po naszej stronie, zarówno w ataku, jak i obronie. W okolicach 15 minuty mecz delikatnie zaczął przechylać się na naszą korzyść, lecz wzięta przez trenera gości Janusza Szopę przerwa przy stanie 12:9 sprawiła, że Stal odrobiła nawet dwie bramki. Ostatecznie jednak pierwsza część rywalizacji zakończyła się wynikiem 16:13.

Druga połowa wyglądała inaczej, lecz nie było w tym wielkiej zasługi gnieźnian, którzy nadal grali poniżej swojego poziomu. Mimo wszystko różnica w przygotowaniu fizycznym i kondycyjnym sprawiła, że Szczypiorniak zaczął odskakiwać rywalom, którzy wyraźnie nie potrafili wytrzymać jeszcze całego spotkania na równym poziomie rozegranego zaledwie w ośmiu w polu. To dało szansę trenerowi Kamilowi Hanuszczakowi wpuścić na boisko mniej doświadczonych zawodników, czyli Adama Kniazia oraz Marcina Binieckiego, którzy zdołali zdobyć po bramce. Ostatecznie mecz wygraliśmy przewagą 9 trafień, gdy w ostatniej sekundzie czasu zawodnik Stali zmarnował rzut karny obroniony przez Piotra Wolnego.

Mecz nie zachwycił ani kibiców, ani trenera Hanuszczaka, który po syrenie końcowej przyznał, że było to najgorsze spotkanie w wykonaniu jego podopiecznych. Na szczęście dla Wilków, pierwsze spotkanie po zimowej przerwie nie było zbyt wymagające, gdyż zespół Stali składał się prawie całkowicie z juniorów. Taka gra nie wystarczyłaby na żadnego innego rywala. Cieszyć mogą jedynie trzy punkty i powrót na pierwsze miejsce w tabeli, gdyż poprzedni lider, Ostrovia Ostrów, przegrała na wyjeździe w Buku z tamtejszym Spartakusem 36:31.

KS Szczypiorniak Gniezno: Wolny, Białkowski – Sobański (1), Kapella (1), Bałdyga, Grzelak, Szymkowiak (3), Fijałkowski (7), Siudeja (1), Biniecki (1), Ostrowski (5), Łuczak (3), Kniaź (1), Gadecki (4), Krakowiak (2), Hanuszczak.

KS Stal Gorzów: Szot, Jaśko – Gniatkiewicz (3), Korzik (5), Nowacki, Olejniczak (1), Renicki (3), D. Szembek (4), S. Szembek (3), Trzciński (1).

Na kolejne spotkanie przyjdzie nam czekać dwa tygodnie. W IX kolejce Szczypiorniak pauzuje, jednak wówczas, w niedzielę, 4 marca przez cały dzień na hali przy ulicy Paczkowskiego rozgrywany będzie turniej charytatywny “Gramy dla Huberta!”, na który serdecznie wszystkich zapraszamy. Po nim, 10 marca Wilki udadzą się do Swarzędza, by powalczyć o kolejne punkty z drugim wiceliderem ligi – UKS Liderem. Będzie to bez wątpienia znacznie bardziej wymagające spotkanie od tego, którego byliśmy świadkami w sobotę. Wówczas zobaczymy czy czarno-zieloni odrobili lekcję z meczu ze Stalą.

Do Pierwszej Stolicy zmagania ligowe powrócą 17 marca kiedy to będziemy gościć piątą drużynę ligi – UKS Spartakus Buk. Mecz rozpocznie się o godzinie 17:00.