Wielka “bitwa” do ostatnich sekund. Szczypiorniak przegrywa jedną bramką.

Wspaniałe widowisko obejrzeli licznie zgromadzeni kibice w niedzielę na „starej” hali, gdzie KS Szczypiorniak Gniezno podejmował sąsiada z tabeli ekipę MKS Grudziądz.

Doświadczony rywal z Grudziądza

Dotychczas oba zespoły mierzyły się podczas tegorocznej edycji PGNiG Summer Superligi, gdzie swoim doświadczeniem na piasku grudziądzanie przewyższali początkujące Wilki. Nie inaczej miało być na hali. Zespół MKS’u to w końcu spadkowicz z I ligi, który w swoich szeregach ma tak doświadczonych graczy jak Sebastian Rumniak (w przeszłości zawodnik m.in: Wisły Płock czy Gwardii Opole), Mateusz Orłowski czy Paweł Kruszewski (obecnie najlepszy strzelec II ligi). Mimo to do 10. minuty to gnieźnianie prowadzili 5:4. Niestety w późniejszym etapie tej połowy, to już goście dyktowali warunki systematycznie powiększając przewagę nawet do pięciu bramek. Ostatecznie po trzydziestu minutach MKS prowadził 9:13.

odmieniony Szczypiorniak w drugiej odsłonie meczu

W przerwie w szatni gospodarzy powiedziano sobie wiele pokrzepujących słów, czego efektem była niesamowita pogoń Szczypiorniaka. W ciągu sześciu pierwszych minut gnieźnianie odrobili  trzy bramki. Wówczas na tablicy wyników widniało 13:14. Po małym letargu grudziądzanie powrócili do gry i kolejne minuty należały właśnie do nich. W rezultacie wyszli ponownie na prowadzenie 15:18. To jednak nie zdemotywowało nasze Wilki do walki o punkty. W 43. minucie rozpoczęliśmy kolejną niebywałą pogoń za rywalem rzucając cztery bramki z rzędu, których autorem byli kolejno Przemysław Gadecki, Artur Dymkowski, Marcin Fijałkowski i Szymon Sobański. Efektem tego bardzo dobrego momentu w naszej grze było po czterdziestu minutach przerwy ponowne wyjście na prowadzenie 19:18.

Od tego wyniku rozpoczęło się rzucanie bramka za bramkę. Najpierw MKS wyrównał, następnie Wilki znów wygrywały i tak dwa razy. W 53. minucie jednak grudziądzanie rzucili celnie dwa razy z rzędu i znaleźli się w korzystniejszej sytuacji prowadząc 21:22. Do bramki wówczas trafił Rafał Siudeja i ponownie mieliśmy remis. Ostatnie cztery minuty to wymiana ciosów. W ekipie MKSu ostatnie trzy trafienia zdobył Mateusz Kożanowski. Dla gospodarzy trafiali jeszcze Sobański i Fijałkowski. Niestety przy stanie 24:24 cwanym przechwytem wykazał się Kożanowski, który jak się później okazało ustalił wynik spotkania na 24:25. W ostatniej akcji na remis do bramki nie trafił Przemysław Gadecki i to goście cieszyli się po końcowej syrenie.

Mecz, a szczególnie jego druga połowa była niesamowitym dla zgromadzonej licznie publiczności spektaklem sportowym. Fenomenalne interwencje Dariusza Zarzyckiego w wydawało by się beznadziejnych sytuacjach, efektowne bramki i wrzutki sprawiły, że spotkanie było jednym z najbardziej emocjonujących i miłych dla oka wydarzeń od kiedy Szczypiorniak Gniezno zaczął tworzyć swoją historię. Mimo przegranej zespół gnieźnieński został gromko oklaskany przez kibiców.

DERBY “Szczypiorniaka” za tydzień

W następną niedzielę podopieczni Hanuszczaka udadzą się na wyjazd do Olsztyna, w którym dojdzie do „derbów Szczypiorniaka”. Spotkanie zaplanowano na godzinę 15:00. W niedzielę 16 grudnia ostatni mecz pierwszej rundy debiutanckiego sezonu Wilków w II lidze. Na własnym parkiecie podejmiemy MKS Henri Lloyd Brodnicę, która dzięki ostatniej wygranej przeskoczyła nas w tabeli. Mecz ten rozpocznie się o godzinie 14:00, na który już teraz serdecznie zapraszamy.

KS Szczypiorniak Gniezno:

Zarzycki, Wolny, Grubczak – Sobański 3, Bałdyga, Fijałkowski 4, Pierzchała, Siudeja 2, M.Ostrowski 1, Kędziora 2, Łuczak 1, Dymkowski 2, Kniaź, Gadecki 4, Krakowiak 5, Stempuchowski

Kary: 14 minut

MKS Grudziądz:

Ziółkowski, Knopik, T.Prietz – Piernicki, Bieniek 3, Karwasz, B.Prietz, Bartecki 1, Kożanowski 5, Orłowski 3, Kruszewski 8, Wróblewski, Guttmann, Grabowski 2, Ejzygmann, Rumniak 3

Kary: 8 minut

https://www.facebook.com/SzczypiorniakGniezno/