Nie tak miał wyglądać ostatni mecz seniorów KS Szczypiorniak Gniezno w tym roku kalendarzowym. Wilki przegrały w niedzielę z MKS-em Henri Lloyd Brodnica 24:33 (10:13). Porażka z pewnością jest bolesna, ale gnieźnieńscy piłkarze ręczni na nic lepszego nie zasłużyli.
Szczypiorniści klubu z naszego miasta zagrali po prostu słabo. Nie potrafili dorównać rywalowi ani w obronie, ani w ataku. Zdarzały się co prawda przebłyski, ale było ich zbyt mało, by móc myśleć o zgarnięciu trzech punktów. Spotkanie od początku układało się pomyślniej dla ekipy z Brodnicy, która w dziesiątej minucie prowadziła już 5:1. Później gnieźnianie szukali szans na odrabianie strat. Przed przerwą bramki rzucili Artur Dymkowski i Marcin Fijałkowski. Wynik 10:13 na korzyść gości pozwalał liczyć na to, że w drugiej połowie karta się odwróci i Szczypiorniak wysforuje się na prowadzenie.
Niestety, tak się nie stało. Choć zaczęło się dobrze – od trafienia Fijałkowskiego – to później inicjatywę znów przejęli rywale i zbudowali pięciobramkową przewagę. Miejscowi szukali szans, jednak bez większego skutku. Po 32. minucie nie potrafili zbliżyć się do rywala na chociażby dwie bramki. Drużyna z Brodnicy do samego końca kontrolowała przebieg rywalizacji i ostatecznie zwyciężyła 33:24.
Trudno szukać pozytywów w grze Szczypiorniaka po tak dotkliwej porażce. Wyróżnić trzeba jednak Damiana Stempuchowskiego. Młody zawodnik „Wilków” wszedł na parkiet w końcówce spotkania i dał świetny pokaz swoich umiejętności, inkasując trzy ostatnie bramki dla wilczej watahy.
13. kolejka II ligi gr. 2: KS Szczypiorniak Gniezno – MKS Henri Lloyd Brodnica 24:33 (10:13):
KS Szczypiorniak Gniezno: Wolny, Grubczak, Zarzycki – Sobański (4), Kapella (1), Bałdyga, Fijałkowski (3), Siudeja (2), Kędziora, Łuczak, Dymkowski (5), Tyliński, Kniaź, Gadecki (5), Krakowiak (1), Stempuchowski (3).
MKS Henri Lloyd Brodnica: Jankowski, Szypliński – Jadanowski (4), Kamiński, Jaworski (3), Jędrasiak (6), Zembrzycki (5), Pesta (1), Płoski (5), Cichocki (5), Żurawski, Nowak (4), Frygier.
Sędziowie: Tomasz Gaweł, Łukasz Nowak (Zielona Góra).